Kobiety najczęściej na dietę przechodzą po ukończeniu trzydziestego roku życia. To okres, w którym metabolizm zaczyna pomału zwalniać, ciało robi się mniej sprężyste, a tkanka tłuszczowa ochoczo odkłada się na brzuchu oraz na biodrach. Ważnym czynnikiem jest też praca kobiety, często siedzimy przez 10 godzin przy biurku ruszając jedynie nadgarstkami. A wracając do domu mamy tyle zajęć, że brakuje czasu na ćwiczenia. Wiele z kobiet postanawia zmienić coś w swoim życiu i zaczyna od wdrożenia diety. Czasem na dietę przechodzą wszyscy domownicy, łatwiej wtedy przyrządzać posiłki, a dzieci uczą się zdrowych nawyków żywieniowych. Jadłospis powinien być urozmaicony i bogaty w warzywa zawierające duże ilości błonnika, minerałów i witamin. W ten sposób nasz organizm będzie właściwie odżywiony, a my będziemy stopniowo tracić kilogramy. Właśnie, stopniowo to kluczowe słowo. Wszystkie diety, które gwarantują szybkie spalenie tkanki tłuszczowej są mocno podejrzane. Uważa się, że bezpiecznie jest tracić pół kilograma masy ciała w ciągu tygodnia. W przypadku kobiet waga ta nie jest widoczna, ponieważ w ciągu miesiąca kobieta przechodzi przez różne fazy, w których zwiększa i zmniejsza się ilość wody w organizmie. Dlatego lepiej ważyć się raz w miesiącu. Jeśli nasza waga po miesiącu zmiany jadłospisu spadnie o 1 – 2 kilogramy to jesteśmy na dobrej drodze. Na początku odchudzania organizm może się buntować, wszystko zależy od tego jak niezdrowe były nasze nawyki. Nie martwmy się, że w pierwszych tygodniach lub dniach czujemy się nieco osłabione, a wskazówka wagi stoi w miejscu. Ciało w tym czasie próbuje się dostosować do zachodzących zmian i złapać rytm. Kiedy tego dokona zaczniemy czuć różnice.
Jak to jest z tymi słodyczami?
Słyszy się, że jeśli chcemy zachować zdrowie – musimy całkowicie zrezygnować z cukru. Nie oszukujmy się, cukier jest niezdrowy, ale całkowite wyeliminowanie go z diety udaje się jedynie cyborgom. Raz na jakiś czas możemy pozwolić sobie na kawałek domowego ciasta, słodkiego drinka lub lody. Ograniczmy cukier do minimum, ale nie pozbawiajmy się całkowicie słodkiej przyjemności. Osoby sceptycznie nastawione do glukozy mogą spróbować zamienników. Popularne cukry organiczne są albo mało kaloryczne, albo całkowicie obojętne dla organizmu. Jednym z takich słodzików jest erytryt, a innym ksylitol. Miód jest zdrowszy niż cukier, bo zawiera dodatkowo pyłki kwiatowe, kwasy organiczne, niewielkie ilości witamin i soli mineralnych – ale to wciąż kaloryczny cukier. Podobnie jest z syropami roślinnymi, takimi jak syrop z agawy, czy też klonowy. Zawierają większe ilości fruktozy niż glukozy, ale wciąż podnoszą poziom cukru we krwi i obciążają trzustkę.
A co z tłuszczem?
Na temat tłuszczy są różne mity i legendy. W tym gąszczu informacyjnym trudno dowiedzieć się co jest prawdą, a co kłamstwem. Istnieje teoria, że tłuszcz jest bardzo zdrowy dla organizmu, o ile staje się jedynym paliwem i nie jest łączony z węglowodanami. Dieta, która obfituje w tłuszcz nie podnosi cukru we krwi, czyli nie obciąża trzustki. Ale co z wątrobą, woreczkiem żółciowym oraz z układem pokarmowym. Mówi się, że jeśli wybieramy tłuszcze nieprzetworzone, roślinne i nieutwardzone to duże ich ilości nie są dla nas szkodliwe. Jedzenie smażonych potraw w mniejszym lub większym stopniu wpływa na zdrowie i samopoczucie. Dlatego szukajmy produktów z wysoką zawartością tłuszczów zdrowych – są to tłuste ryby morskie, orzechy, oleje roślinne. Korzystnie wpływa stosowanie olejów lnianych, z czarnuszki oraz rzepakowego. Najlepiej dodawać je do sałatek lub dipów.
Białko na talerzu
W diecie człowieka białko odgrywa znaczną rolę, jest składnikiem budulcowym mięśni oraz enzymów i hormonów. Powinniśmy dostarczać wszystkie potrzebne aminokwasy, których organizm sam nie jest w stanie wyprodukować. Nie jest prawdą, że tylko mięsne pożywienie zapewni nam 100 procent potrzebnego białka. Aminokwasy egzogenne znajdują się też w produktach roślinnych. Gatunki znane z zawartości takich aminokwasów to groch, fasola, soczewica, ciecierzyca. Trzeba tylko właściwie skomponować posiłek.